Śmiało można powiedzieć, że powstaliśmy ze wspólnego marzenia. Marzenia o własnej firmie, dzięki której staniemy się samowystarczalni i która jednocześnie wniesie świeży powiew pomiędzy stare biura rachunkowe w Olsztynie. Pracując w nich, wiedzieliśmy co mają w swoich usługach dobrego, a co chcielibyśmy u siebie zrobić całkiem inaczej, czyli lepiej.
Zaczęliśmy w 2010 r. Początek był pewnie taki jak w większości mikrofirm – kawałek biurka w rogu pokoju wynajmowanego mieszkania, kilka segregatorów i stary komputer ze studenckich czasów z atramentową drukarką. Nasi pierwsi klienci musieli uprawiać slalom pomiędzy koniem na biegunach i porozrzucanymi wokół klockami, aby dojść do naszego „biura”. Przyjście każdego kolejnego było wielkim świętem.
Następnie był oddzielny pokój, już we własnym mieszkaniu. Zapach gotującej się zupy w kuchni obok, to jednak nie najlepszy klimat do rozmów o biznesie, więc po szybkim przyroście liczby klientów przenieśliśmy się do malutkiego biura w centrum. Po kolejnym roku znów zrobiło nam się za ciasno, więc przenieśliśmy do miejsca w którym jesteśmy do dziś, „vis a vis” Urzędu Skarbowego. Tym razem z dużym zapasem na kolejnych pracowników i kolejne segregatory.
Oczywiście przez cały ten czas bywało różnie, jak u każdego przedsiębiorcy. Nieraz bywały chwile zwątpienia, choć na szczęście satysfakcji i radości było dużo więcej. Dzięki drodze którą przeszliśmy wiemy bardzo dobrze jak to jest otwierać własną firmę, zaczynać całkiem od początku, wdrażać swoje pomysły w życie mimo piętrzących się przeciwności.
Wiemy jak pomóc młodym przedsiębiorcom, znamy problemy z którymi się borykają, bo sami przeszliśmy przez podobne. Jesteśmy stąd i zawsze tu będziemy, znając wyśmienicie olsztyńskie realia. Jedno też nie zmieniło się od samego początku naszej firmy – wciąż każdy nowy klient to wielkie święto!
Kamila i Adam Raduchowie